poniedziałek, 5 października 2009

Brąz

Brązowy medal siatkarek
Wygląda na to, że mecz o brązowy medal wygrany 3:0 był najłatwiejszym meczem w turnieju.
Niemki grały tak jakby nie wierzyły, że mogą wygrać. Po tak ciężkich bojach we wszystkich poprzednich meczach chyba nasze zasłużyły na ten brązowy medal i Niemki to z pokorą przyjęły i nie grały na sto pięćdziesiąt procent swoich możliwości.
Był to mecz jednostronny i bez tych ogromnych sił, bo prawie każde zagranie naszym siatkarkom się udawało i kończyły wiele akcji za pierwszym razem. Najgroźniejsza reprezentantka Niemiec polskim rodowodem też nie zagrała na najwyższym poziomie i wiele jej piłek zostawało zablokowanych. Naszym zawodniczkom wychodziły asy serwisowe, bloki i ataki z pierwszej piłki. Przewaga naszych siatkarek nad Niemkami była druzgocąca i prawie tak duża jak Holenderek nad nami w półfinale albo Włoszek nad Holenderkami w finale. No właśnie wielkie Holenderki, które lały Polki w finale niczego nie pokazały, i bez walki oddały Włoszkom trzy pierwsze sety. Co się stało z Holenderkami? Czyżby Włoszki były aż tak dobre? Nie sądzę Holenderki najwyższą formę miały w pierwszym meczu z Polkami a potem ich forma zaczęła spadać te urwane dwa sety Rosjanek tylko jeden naszych świadczyły, że są coraz słabsze, gdyby nasze nie zacięły się w czwartym secie, gdy już prowadziły z Holenderkami 18:16 tracąc pod rząd 9 punktów a zdobywając tylko dwa to, kto wie jak by się ten półfinał nie skończył, trochę szkoda zbyt łatwo przegranego półfinału, bo mecz o trzecie miejsce pokazał, że Polki na dzień finału mistrzostw europy miały swoją najwyższą formę.
Ale przecież dziewczyny lubią brąz, więc są bardzo szczęśliwe z tego medalu, więc i my też bądźmy im wdzięczni za ten sukces i za te wszystkie pełne emocji mecze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz