środa, 26 maja 2010

boks

Tomasz Adamek po zwycięstwie nad Jasonem Estradą awansował na 4 miejsce wśród zawodników wagi ciężkiej w nowo opublikowanym rankingu prestiżowej strony BoxRec.com" Góral "

Adamek wypunktował Estradę


Autorem artykułu jest Wiktor Ptaszyński




Tomasz Adamek (40-1-0, 27 KO) wypunktował na dystansie 12 rund Jasona Estradę (16-3-0, 4 KO) podczas gali boksu w Prudential Center w Newark. Stawką walki był tytuł IBF International w wadze ciężkiej.

Tomasz Adamek (40-1-0, 27 KO) wypunktował na dystansie 12 rund Jasona Estradę (16-3-0, 4 KO) podczas gali boksu w Prudential Center w Newark. Stawką walki był tytuł IBF International w wadze ciężkiej.


Pojedynek z Estradą był dla Polaka właściwym debiutem w wadze ciężkiej - walczył co prawda z Andrzejem Gołotą, ale ten w niczym nie przypominał pięściarza jakim był kiedyś. I trzeba przyznać, debiut wcale nie był taki łatwy jak sam Adamek zapowiadał przed walką.
Pięściarze stoczyli pełna dwanaście rund, które sędziowie punktowi ocenili 115-113, 116-112 i 118-110 na korzyść Adamka. Obstaw mecz i wygraj.
Kolejnym rywalem byłego mistrza świata federacji WBC w wadze półciężkiej i IBF w junior ciężkiej ma być Chris Arreola. Wypróbuj sklep internetowy.


Tomasz Adamek po zwycięstwie nad Jasonem Estradą awansował na 4 miejsce wśród zawodników wagi ciężkiej w nowo opublikowanym rankingu prestiżowej strony BoxRec.com" Góral " pnie się coraz wyżej w światowej drabince wśród popularnych " ciężkich ". W najnowszym rankingu BoxRec zajmuje 4 miejsce, ustępując tylko obecnym czempionom, braciom Kliczko oraz Davidovi Haye.



Adamek wyprzedził w zestawieniu m.in byłych mistrzów Rusłana Czagajewa, Nikołaja Wałujewa oraz kreowanych na przyszłych mistrzów Alexandra Povetkina i Chrisa Arreolę, z którym Adamek ma zmierzyć się w kwietniowym eliminatorze. Stawką pojedynku będzie prawo walki o tytuł mistrza świata którejś z organizacji. Chcesz więcej wiadomości sportowych. Wejdź na sportonline.18.mw.pl


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 11 maja 2010

Płeć

Sprawa Caster do dzisiaj nie znalazła definitywnego rozstrzygnięcia. Ojciec biegaczki zaprezentował światu akt urodzenia, na którym wyraźnie napisano: płeć żeńska.

Płeć w sporcie: kontrowersje


Autorem artykułu jest Marta.M




Wydawałoby się, że określenie płci człowieka jest proste Przecież widać... O tym, że jednak nie, przypomniał nam przypadek biegaczki Caster Semenyi, która wyraźnie wygrała bieg na 800 m na Mistrzostwach Świata w Berlinie, po czym została oskarżona, że nie jest kobietą. Sugerowały to męska figura zawodniczki i jej niski głos.

Sprawa Caster do dzisiaj nie znalazła definitywnego rozstrzygnięcia. Ojciec biegaczki zaprezentował światu akt urodzenia, na którym wyraźnie napisano: płeć żeńska. Co rusz do mediów przeciekały informacje o prawdopodobnych wynikach testów na płeć, z których wynikało, że biegaczka jest obojniakiem. IAAF oficjalnie podała, że wyniki skomplikowanego testu płci, któremu poddano biegaczkę zostaną utajnione ze względu na intymność zawodniczki. Caster, mimo że nie została zawieszona, ma nie biegać do momentu wyjaśnienia sprawy. Dlaczego testy płciowe zabierają tyle czasu?
Dawniej wydawało się, że płeć determinowana jest przez zewnętrzne narządy płciowe. Trochę później, wraz z rozwojem nauki, pojawiły się pierwsze testy oznaczające posiadane przez człowieka chromosomy płciowe. I już wtedy sprawy zaczęły się komplikować. Standardowe kombinacje chromosomów to co prawda XY i XX, ale jak się okazało, zdarzają się osoby obdarzone innymi kombinacjami - XXX, XXY, XXXY, XYY itd. Mężczyźni z dodatkowymi chromosomami X cierpią na zespół Klinefeltera, którego objawy to - zależnie od ilości dodatkowych „X" - mniej zarostu, kobieca sylwetka, niepłodność czy upośledzenie umysłowe. Zależnie od kariotypu i gospodarki hormonalnej osoba z zestawem XXY może być i czuć się kobietą lub mężczyzną. Sport ciągle nie radzi sobie z takimi przypadkami.
Drugi ważny czynnik w określaniu płci to gospodarka hormonalna. Różne jej zaburzenia mogą powodować, że u człowieka cechy płciowe rozwiną się słabiej lub mocniej albo nawet... rozwiną się cechy płci przeciwnej do tej, która wynikałaby z samego kariotypu przy dobrej gospodarce hormonalnej. W przypadku sportowców znaczenie ma na przykład nadmiar testosteronu, który może nadawać kobietom męskie, pożądane w sporcie cechy - siłę, większą masę mięśniową i inne.
Sport ciągle nie radzi sobie ze skomplikowanymi przypadkami. Ponieważ trudno nawet określić granicę płci, tym bardziej trudno o sensowne przepisy.


---

Marta.M


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 9 maja 2010

Sport wyczynowy

Wyczynowy sport stał się już zajęciem dla nadludzi. Ci, którzy od natury nie dostali genów wybitnie predysponujących ich do uprawiania jednego rodzaju sportu, posiłkują się często różnymi środkami. Organizm na dopingu znosi wysiłek, jakiego w innym wypadku by nie wytrzymał.

Sport wyczynowy - zbrodnia na zdrowiu


Autorem artykułu jest Marta.M




Maksyma „sport to zdrowie" jest bardzo popularna i niewątpliwie prawdziwa w przypadku większości z nas, tkwiących długie godziny przed komputerami i telewizorami. Uprawianie sportów wyczynowych ze zdrowiem nie ma jednak nic wspólnego.

Wyliczankę należy rozpocząć od narażenia na liczne urazy w większości sportów wyczynowych. Lekkoatleci czy zawodnicy w sportach drużynowych, nie mówiąc już o kierowcach narażeni są na ogromne obciążenia stawów i na liczne urazy. Znane są przypadki, gdy urazem kończyła się obiecująca kariera sportowca lub nawet jego życie. W czasie ostatnich zimowych Igrzysk Olimpijskich cieniem na rozgrywkach położył się wypadek saneczkarza Gruzina Nodara Kumaritaszwilego, który przy prędkości 140 km/h wypadł z sanek i uderzył w barierę. Zaledwie 21-letni sportowiec zginął, a sprawa źle przygotowanego toru ucichła. Na tym samym torze w czasie igrzysk doszło do trzech innych wypadków, na szczęście mniej groźnych.
Zasmucają nas wszystkich nagłe śmierci sportowców, którym nie wytrzymuje serce. Choć często podejrzewa się, że w grę wchodzą niedozwolone i dozwolone środki mające poprawić wydolność, w większości przypadków okazuje się, że sportowiec miał niewykrytą wcześniej wadę serca lub nie okazuje się nic- wygląda na to, że serce po prostu nie wytrzymało obciążeń. Polskich kibiców zasmuciła śmierć najmłodszej polskiej medalistki olimpijskiej, Kamili Skolimowskiej. Podczas treningu zasłabła, w karetce zemdlała i mimo trwającej godzinę reanimacji nie udało jej się uratować. Bezpośrednią przyczyną zgonu był zator tętnicy płucnej. Ojciec Kamili powiedział prasie: „Po konsultacji z lekarzami specjalistami twierdzę, że do zgonu Kamili mogły się przyczynić uwarunkowania genetyczne (...) Do zgonu Kamili mogła się również przyczynić kwestia odwodnienia, zagęszczenia krwi, przyjmowania środków antykoncepcyjnych, a także wysiłek, który towarzyszył jej na treningach. Mówię o tym ku przestrodze innych sportowców. Żałuję, że akurat na przykładzie Kamili."
Nagłe śmierci znanych sportowców poruszają nas wszystkich, ale niewiele mówi się o tych, którym wyczynowy sport zniszczył zdrowie na raty i po cichu. Intensywny trening obciąża wszystkie narządy ruchu, zwłaszcza stawy. Na przykład w gimnastyce akrobatycznej przy odbiciach i lądowaniach na jednej nodze stopa zawodnika narażona jest na obciążenia przekraczające jego ciężar siedmiokrotnie. Po latach treningu dochodzi do degeneracji stawów, zwichnięć, urazów, które wszystkie objawiają się bólem oraz ograniczeniami ruchu stawów. Sportowi emeryci są więc takimi w istocie, często niedługo po ukończeniu trzydziestego roku życia.
Wyczynowy sport stał się już zajęciem dla nadludzi. Ci, którzy od natury nie dostali genów wybitnie predysponujących ich do uprawiania jednego rodzaju sportu, posiłkują się często różnymi środkami. Organizm na dopingu znosi wysiłek, jakiego w innym wypadku by nie wytrzymał. Już po zakończeniu kariery i przyjmowania dopingu zaczyna reagować na wcześniejsze obciążenia na wszystkie możliwe sposoby. Nawet Ci, którzy nie wspomagali się farmakologicznie, mają problemy z utrzymaniem wagi, bo organizm przyzwyczajony do wysiłku domaga się ogromnych ilości kalorii.
Wyczynowy sport nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. Rozwój nauki i chemii pozwala przewidywać, że niedługo na olimpiadach startować będą tylko ludzie genetycznie przystosowani lub na niewykrywalnych środkach dopingujących. Pozostaje nam tylko czerpać radość z umiarkowanych ilości sportu uprawianych prywatnie.


---

Marta.M



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl