piątek, 1 października 2010

Siatkarze



urodzeni zwycięzcy?

poniedziałek, 27 września 2010

buty

Buty piłkarskie powinny być idealnie dopasowane, zbyt duże nie będą sprawiały przyjemności z gry, a wręcz przeciwnie, mogą się ślizgać bądź obcierać powodując obtarcia i pęcherze na stopach.

Jakie buty: Piłka nożna


Autorem artykułu jest JBmedia




Tym razem piszemy do fanów piłki nożnej, zarówno tych czynnych, biegających po boiskach, jak i tych biernych, siedzących na trybunach lub przed telewizorem. Każdy sportowiec jak i każdy kibic powinien wiedzieć więcej na temat butów piłkarskich.

Tak jak przy wyborze butów do joggingu czy tańca, tak i tutaj istnieje kilka zasad o ktorych należy pamiętać. Przede wszystkim należy znać rodzaje obuwia piłkarskiego. W tej dziedzinie możemy wyróżnić cztery rodzaje obuwia piłkarskiego:


Wkręty Lanki Turfy (śniegówki)Halówki.


Wkręty to buty, które posiadają metalowe lub aluminiowe, wkręcane korki. Buty te świetnie sprawdzają nie na murawie, dzięki korkom, wbijają się w nawierzchnię i pozwalają dzięki temu uzyskać większą przyczepność. W tego typu butach mogą jednak grać tylko dorośli gracze i juniorzy, zakazane jest używanie tych butów przez młodych piłkarzy i dzieci, ponieważ w wyniku ostrych starć na boisku można poranić sobie nogi.


Lanki to również „korki”, jednakże są wykonane z tworzywa sztucznego, z tego samego co reszta podeszwy i nie można ich wykręcić. Niewątpliwie jest to minusem, gdyż w przypadku gdy stanie się coś z korkiem, niestety trzeba wymienić całe buty, a nie jest to mały koszt. Zdecydowanie nadają się na gorszą murawę.


Trufy to buty przystosowane do gry na sztucznej murawie oraz na twardych i wilgotnych nawierzchniach. Nadają się także do biegania po śniegu. Na ich podeszwie znajduje się kilkadziesiąt małych gumowych koreczków.


Halówki to buty przeznaczone głównie do gry w halach zamkniętych, na parkiecie lub asfalcie. Gra na murawie nie będzie możliwa, gdyż buty nie posiadają żadnych wypustek, podeszwa jest gładka co zapewnia przyczepność na płaskiej powierzchni, po trawie będą się ślizgały.


Kilka zasad:


Buty piłkarskie powinny być idealnie dopasowane, zbyt duże nie będą sprawiały przyjemności z gry, a wręcz przeciwnie, mogą się ślizgać bądź obcierać powodując obtarcia i pęcherze na stopach. Podczas przymierzania spróbuj dotknąć dużym palcem stopy, czubka buta, następnie postaraj się wcisnąć kciuk między piętę a zapiętek buta, jeśli ci się udało, rozmiar jest idealny. Jeżeli kupujesz buty dziecku wieku 6-9 lat, te odległości mogą być trochę większe. Do sklepu weź ze sobą skarpety piłkarskie i ochraniacze na golenie, wszystko musi do siebie pasować i musisz czuć się komfortowo w swoim stroju.


Dla początkujących najlepsze będą buty w całości wykonane z materiałów syntetycznych, gdyż dopasowują się do stopy, natomiast buty skórzane mogą stać się sztywne lub zmienić kształt pod wpływem wilgoci lub nieprawidłowego suszenia. Gdy buty zamokną włóż w nie gazety i susz bez dużego napływu ciepłego powietrza.


---

Artykuł może być przedrukowywany jedynie w niezmienionej postaci z zachowaniem aktywnych linków.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 6 września 2010

Buty sportowe

Obuwie musi być możliwie lekkie, ale i solidne – to zapewni tylko zastosowanie wysokiej jakości materiałów i najnowszych technologii. Musi być dobrze sznurowane (lepiej, aby sznurówki były zabezpieczone) i wzmocnione w miejscach szczególnie narażonych na uszkodzenia (palce i pięta). Ogromne znaczenie ma też podeszwa – musi zapewniać stabilność i przyczepność, a zarazem nie powodować zbyt dużych strat energii.

Buty sportowe – ważny wybór jesienią


Autorem artykułu jest JBmedia




Niezależnie jednak od tego, jaki rodzaj wysiłku fizycznego chcemy uprawiać, warto zadbać o odpowiednie buty sportowe – zapewnią nam bezpieczeństwo podczas treningów, zmniejszą ryzyko kontuzji oraz poprawią nasze wyniki!

Po powrocie z wakacji część z nas chce kontynuować rozpoczętą latem aktywność, inni czują, że zbyt wiele czasu spędzili na niecnierobieniu… Jesień kusi piękną pogodą, pewnie dlatego jest to okres, w którym wiele osób decyduje się na rozpoczęcie poważnych treningów lub przynajmniej na trochę ruchu na świeżym powietrzu. Ważne, by nie zapomnieć o odpowiednio dobranym obuwiu sportowym.


Jakie buty sportowe wybrać? Zależy to oczywiście od uprawianej przez nas dyscypliny. Przede wszystkim należy zastanowić się, czy mają być one przeznaczone do konkretnych treningów czy mają nam służyć do wszelkiej aktywności, tzn. pracy na działce, wychodzenia z psem, etc. Jeśli uprawiamy specjalistyczny sport – np. wspinaczkę skałkową – wybór odpowiedniego obuwia jest po prostu niezbędny. Lepiej też dobrać buty wytworzone specjalnie dla sportowców danej dyscypliny, jeśli uprawiamy sporty halowe: siatkówkę, koszykówkę, piłkę ręczną lub halową – bieganie po sztucznej nawierzchni wymaga zupełnie innej podeszwy niż poruszanie się na zewnątrz, po ziemi, trawie czy betonie. Oczywiście również na dworze dobieramy buty do rodzaju podłoża, inne będą na trawę (piłka nożna lub tenis), inne np. na korty.


O ile nie poświęcamy na treningi bardzo wiele czasu, a uprawiamy różne dyscypliny, można zdecydować się na buty sportowe, które będą się nadawały do biegania, jazdy na rowerze, itd. Dziś odchodzi się od przekonania, że sportowe buty powinny sięgać za kostkę i chronić ją – specjaliści uważają, że naszemu bezpieczeństwu służy raczej pozostawienie nodze większej swobody. Obuwie musi być możliwie lekkie, ale i solidne – to zapewni tylko zastosowanie wysokiej jakości materiałów i najnowszych technologii. Musi być dobrze sznurowane (lepiej, aby sznurówki były zabezpieczone) i wzmocnione w miejscach szczególnie narażonych na uszkodzenia (palce i pięta). Ogromne znaczenie ma też podeszwa – musi zapewniać stabilność i przyczepność, a zarazem nie powodować zbyt dużych strat energii. Jako uniwersalnej buty sportowe można polecić adidasy znanych firm, tenisówki czy trampki są zazwyczaj zbyt delikatne, łatwa mogą ulec przemoczeniu czy uszkodzeniu oraz nie chronią stopy przed urazem. Pamiętać trzeba również, że pogoda coraz mniej będzie nas rozpieszczać – o ile więc chcemy uprawiać sport bądź turystykę również późniejszą jesienią, lepiej zaopatrzyć się w wyższe i solidniejsze buty. Dużą wagę trzeba przykładać również do nieprzemakalności – producenci obuwia sportowego stosują w tym celu materiały oparte na najnowszej technologii, często wytrzymałość butów na przemakanie można zwiększyć, stosując specjalne impregnaty.


Choć wiele osób uważa coraz większą popularność butów sportowych za modę, w tym przypadku stosowanie się do mody można tylko pochwalić. Używanie na co dzień obuwia sportowego zwiększa nasz komfort w pracy, szkole czy na uczelni, a poza tym zachęca do aktywności fizycznej, kiedy tylko pojawi się okazja. Zdarzyło Ci się zrezygnować ze spaceru czy przejażdżki rowerem z powodu niewygodnego obuwia? Jeśli kupisz wygodne trampki czy tenisówki, to Ci już więcej nie będzie grozić! No i można być wówczas podwójnie modnym – to już kolejny sezon, w którym wzornictwo sportowe wkracza do salonów nawet najbardziej ekskluzywnych marek. Przy tym obuwie sportowe (lub stylizowane na takie) odznacza się ogromnym bogactwem wzorów i kolorów, jest to więc idealne rozwiązanie dla osób lubiących kolory i oryginalność, ceniących indywidualność swojego stylu. No i żadna Pani nie musi się obawiać, że w trampkach czy tenisówkach będzie wyglądać niekobieco – ten mit został już dawno obalony! Nie zastanawiaj się więc dłużej – wybierz obuwie sportowe i ciesz się ciepłem i świeżym powietrzem – niech to będzie aktywna i przyjemna jesień!





---

Tekst może być przedrukowywany jedynie w niezmienionej postaci z aktywnymi linkami,


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 25 sierpnia 2010

mecz w internecie

oglądanie transmisji sportowych w internecie ciagle jest nieosiągalne dla wiekszoci internautów z prozaicznego powodu zbyd duża ilosc ogladajacych dana transmisje powoduje zapchanie lacza i tak naprawde niemozna niczego obejrzec...

Mecze na żywo w internecie


Autorem artykułu jest Dariusz Krajszewski




Jest to krótki artykuł o tym jak można oglądać mecze piłki nożnej i innych sportów na żywo za pomocą komputera i internetu. Zapraszam do przeczytania.

Obecnie świat wirtualny stwarza olbrzymie możliwości. Jeżeli chodzi o sport to niewątpliwie jedną z nich są mecze na żywo w internecie. Wprawdzie telewizja nie odeszła jeszcze do lamusa i nadal jest najpopularniejszym medium, to powoli zaczyna ustępować pola internetowi -oczywiście tylko w pewnych dziedzinach. Taką dziedziną jest właśnie oglądanie meczy na żywo w internecie, co do nie dawna było możliwe tylko za pomocą telewizora, a w przypadku niektórych ligowych meczy, szczególnie zagranicznych - po wykupieniu dodatkowego kanału sportowego.

Zatem jak oglądać mecze na żywo w internecie za darmo?

Obecnie funkcjonuje co najmniej kilka serwisów polskojęzycznych oferujących mecze na żywo w internecie. Nie będę podawała ich adresów, bo nie chcę na siłę robić tu reklamy. W przypadku niektórych tego typu serwisów trzeba zainstalować jakiś player pozwalający oglądać mecze na żywo w internecie. Niektóre wymagają rejestracji. Jednak najczęściej posiadają one tylko linki do ogólnie dostępnych kanałów transmisyjnych. Jednak nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby z takiego kanału skorzystać, a serwisy oferujące mecze na żywo w internecie ułatwią nam jego odnalezienie. Niektóre serwisy nawet zawierają porady jak z takich stron oraz wspomnianych kanałów transmisyjnych korzystać. Zatem jedyne co trzeba zrobić to poszukać. Oczywiśie nie wszystkie mecze są na żywo dostępne w internecie, ale sporo można znaleźć, przynajmniej jeżeli chodzi o te popularniejsze.


---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 9 lipca 2010

Maradona krytykuje

Na tym mundialu chyba większą kariere zrobi inny Diego ale na razie pożalmy sie razem z Maradoną

Maradona krytykuje sędziowanie na mundialu.


Autorem artykułu jest adi90




Trener reprezentacji Argentyny, dawniej słynny piłkarz, Diego Armando Maradona skrytykował na konferencji prasowej w Kapsztadzie pracę sędziów prowadzących spotkania mistrzostw świata w RPA.

Przypomnijmy, że Diego Armando Maradona (ur. w 1960) to były argentyński piłkarz, a obecnie trener piłkarski, nazywany także "El Diez" ("Dziesiątka") i "Pelusa" ("Puszek"). Jest uważany za jednego z najlepszych graczy w historii tego sportu, został wybrany najlepszym zawodnikiem XX wieku.


Od 2008 roku jest selekcjonerem seniorskiej reprezentacji Argentyny. Wywalczył z nią awans do Mistrzostwa Świata 2010 w RPA.


W swej ocenie Maradona odwołał się głównie do ćwierćfinałowego spotkania Hiszpania - Portugalia (1:0).


"To było skandaliczne sędziowanie, a bramka Davida Villi padła ze spalonego. Mój rodak Hector Baldassi nie powinien jej uznać. To był duży spalony, tak duży, jak te mistrzostwa świata" - powiedział Maradona.


"Znam Baldassiego doskonale, często rozmawiamy i mam o nim jak najlepsze zdanie. Nie wiem, co się teraz stało. Błędna była także jego decyzja o czerwonej kartce dla Portugalczyka Ricardo Costy - dodał argentyński selekcjoner.


Trener skierował także słowa krytyki pod adresem piłkarzy Niemiec, którzy - jego zdaniem - starają się wymuszać korzystne dla nich decyzje arbitrów.


...........................................................................................................................................................................


Więcej informacji ze świata sportu znajdziesz na http://sport.portalz.pl


...........................................................................................................................................................................


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 20 czerwca 2010

Lakers

Nie towarzyszy ich występom już tak wielkie zainteresowanie na świecie, a co śmieszniejsze, może to wynikać z tego, że kibice po prostu się do sukcesów „Jeziorowców" przyzwyczaili

LA Lakers obronili tytuł mistrzowski ! Mogą się mierzyć z legendą Chicago Bulls ?


Autorem artykułu jest Salijas




Los Angeles Lakers znów mistrzem NBA, a Phil Jackson po raz 11 mistrzem w najlepszej lidze koszykówki na świecie jako trener ! A jednak nikt nie jest zaskoczony.

Dzisiejszej nocy odbył się decydujący mecz o mistrzostwie pomiędzy Boston Celtics, a Los Angeles Lakers, w którym to Ci ostatni wygrali w stosunku 83 : 79. O samym meczu nie będę pisać, bo dostępne są powtórki relacji, czy relacje tekstowe. Chciałem się skupić na fenomenie Los Angeles Lakers, a przede wszystkim ich trenerze Philu Jacksonie. Lakers są na topie już od ponad 10 lat odkąd w klubie pojawili się Kobe Bryant i Shaq O'Neill. Tego ostatniego już w zespole nie ma od kliku lat, a Lakersi dalej są na topie. Nie towarzyszy ich występom już tak wielkie zainteresowanie na świecie, a co śmieszniejsze, może to wynikać z tego, że kibice po prostu się do sukcesów „Jeziorowców" przyzwyczaili. Kosz do koszykówki, czy piłka do kosza z emblematem LA Lakers jeszcze kilka lat temu posiadał co najmniej jeden, a najczęściej kilku z osiedlowych graczy na naszych podwórkach. Teraz to zainteresowanie nie co osłabło, ale biorąc pod uwagę obronę tytułu, to Jeziorowcy mogą sobie wyrobić markę jak Man Utd wśród kibiców piłkarskich.
Daleko jednak jest do zainteresowania, czy wręcz prawdziwego szału, który towarzyszył grze Chicago Bulls z legendarnym MJ (wtedy wszyscy niemalże mieli coś z czerwonym bykiem z Chicago, piłkę, kosz do koszykówki, koszulkę, nie ważne co, byle). Z porównywaniem tych dwóch drużyn jest tak jak z porównywaniem Michaela Jordana z Kobe Bryantem. Ten drugi jest naprawdę świetny, od wielu lata stabilna forma, prawdziwy lider zespołu, ciągnie grę, gdy nic nie idzie, ale... No właśnie ale. Jednak czegoś brakuje. Można być wielkim, ale geniuszem trzeba się urodzić. I tak jest w przypadku Lakers'ów są świetnym zespołem, ciągle uzupełnianym o nowe, ciekawe twarze (jak niesamowity Pau Gasol), ale prawdopodobnie nigdy nie osiągną takiego statusu jak dream team z Chicago.
Warto jeszcze wspomnieć o Philu Jacksonie. Cóż 11 tytuł. To on zbudował wielkie Chicago Bull, od wielu lat zapisuje siebie na kartach historii w Los Angeles. Już teraz jest uważany za najlepszego trenera w historii NBA. Chyba wcale nie bezpodstawnie, a jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

LA Lakers obronili tytuł mistrzowski ! Mogą się mierzyć z legendą Chicago Bulls ?


Autorem artykułu jest Salijas




Los Angeles Lakers znów mistrzem NBA, a Phil Jackson po raz 11 mistrzem w najlepszej lidze koszykówki na świecie jako trener ! A jednak nikt nie jest zaskoczony.

Dzisiejszej nocy odbył się decydujący mecz o mistrzostwie pomiędzy Boston Celtics, a Los Angeles Lakers, w którym to Ci ostatni wygrali w stosunku 83 : 79. O samym meczu nie będę pisać, bo dostępne są powtórki relacji, czy relacje tekstowe. Chciałem się skupić na fenomenie Los Angeles Lakers, a przede wszystkim ich trenerze Philu Jacksonie. Lakers są na topie już od ponad 10 lat odkąd w klubie pojawili się Kobe Bryant i Shaq O'Neill. Tego ostatniego już w zespole nie ma od kliku lat, a Lakersi dalej są na topie. Nie towarzyszy ich występom już tak wielkie zainteresowanie na świecie, a co śmieszniejsze, może to wynikać z tego, że kibice po prostu się do sukcesów „Jeziorowców" przyzwyczaili. Kosz do koszykówki, czy piłka do kosza z emblematem LA Lakers jeszcze kilka lat temu posiadał co najmniej jeden, a najczęściej kilku z osiedlowych graczy na naszych podwórkach. Teraz to zainteresowanie nie co osłabło, ale biorąc pod uwagę obronę tytułu, to Jeziorowcy mogą sobie wyrobić markę jak Man Utd wśród kibiców piłkarskich.
Daleko jednak jest do zainteresowania, czy wręcz prawdziwego szału, który towarzyszył grze Chicago Bulls z legendarnym MJ (wtedy wszyscy niemalże mieli coś z czerwonym bykiem z Chicago, piłkę, kosz do koszykówki, koszulkę, nie ważne co, byle). Z porównywaniem tych dwóch drużyn jest tak jak z porównywaniem Michaela Jordana z Kobe Bryantem. Ten drugi jest naprawdę świetny, od wielu lata stabilna forma, prawdziwy lider zespołu, ciągnie grę, gdy nic nie idzie, ale... No właśnie ale. Jednak czegoś brakuje. Można być wielkim, ale geniuszem trzeba się urodzić. I tak jest w przypadku Lakers'ów są świetnym zespołem, ciągle uzupełnianym o nowe, ciekawe twarze (jak niesamowity Pau Gasol), ale prawdopodobnie nigdy nie osiągną takiego statusu jak dream team z Chicago.
Warto jeszcze wspomnieć o Philu Jacksonie. Cóż 11 tytuł. To on zbudował wielkie Chicago Bull, od wielu lat zapisuje siebie na kartach historii w Los Angeles. Już teraz jest uważany za najlepszego trenera w historii NBA. Chyba wcale nie bezpodstawnie, a jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 8 czerwca 2010

nie pojadą na mundial

Z każdym dniem los odbiera marzenia wielkim gwiazdą, które z powodów zdrowotnych (lecz nie tylko) nie wystąpią na mundialu.

Ich zabraknie w RPA


Autorem artykułu jest macław




Wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa świata w piłce nożnej w RPA. Z każdym dniem los odbiera marzenia wielkim gwiazdą, które z powodów zdrowotnych (lecz nie tylko) nie wystąpią na mundialu.

Kontuzjowanemu Rio Ferdinandowi przyjdzie oglądać mundial z trybun. Obrońca Manchesteru United doznał kontuzji, która wykluczy go z afrykańskiego mundialu. Kapitan reprezentacji Anglii nabawił się kontuzji lewego kolana podczas końcowej fazy treningu po wślizgu jednego z kolegów. Rio jednak nie wróci od razu do ojczyzny, na pewno zostanie na sobotni mecz swoich kolegów ze Stanami Zjednoczonymi.


Kolejną nieobecną (?) osobą, która wzrastała do rangi największej gwiazdy tegorocznego mundialu jest Arjen Robben. Podczas towarzyskiego meczu Holandia – Węgry Arjen w 86 minucie źle stanął i doznał dość groźnie wyglądającej kontuzji. Po tym incydencie Robben natychmiast opuścił boisko i został przewieziony do szpitala. Jednak holender nie poddaje się i zapewnia wszystkich, że zrobi wszystko, żeby wystąpić na tym najważniejszym wydarzeniu futbolowym.


34-letni zawodnik AS Roma myślał o powrocie do kadry, po 4 letniej przerwie, niestety… Totti od dłuższego czasu jest krytykowany za brutalne kopnięcie z premedytacją Mario Balotelliego. Już wtedy pojawiły się głosy, że selekcjoner reprezentacji Włoch Marcello Lippi, który widział ten incydent na żywo z trybun, nie powoła Francesco Tottiego do swojej drużyny. Oprócz Tottiego nie został powołany jego kolega z drużyny Luka Toni.


Na pocieszenie zostaje fakt, że kolejne mistrzostwa już za 4 lata. Może włoskiemu gwiazdorowi się to już nie uda, ale pozostali miejmy nadzieje, że będą mieli przyjemność grać na kolejnym mundialu przeciwko reprezentantom Polski.



---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 26 maja 2010

boks

Tomasz Adamek po zwycięstwie nad Jasonem Estradą awansował na 4 miejsce wśród zawodników wagi ciężkiej w nowo opublikowanym rankingu prestiżowej strony BoxRec.com" Góral "

Adamek wypunktował Estradę


Autorem artykułu jest Wiktor Ptaszyński




Tomasz Adamek (40-1-0, 27 KO) wypunktował na dystansie 12 rund Jasona Estradę (16-3-0, 4 KO) podczas gali boksu w Prudential Center w Newark. Stawką walki był tytuł IBF International w wadze ciężkiej.

Tomasz Adamek (40-1-0, 27 KO) wypunktował na dystansie 12 rund Jasona Estradę (16-3-0, 4 KO) podczas gali boksu w Prudential Center w Newark. Stawką walki był tytuł IBF International w wadze ciężkiej.


Pojedynek z Estradą był dla Polaka właściwym debiutem w wadze ciężkiej - walczył co prawda z Andrzejem Gołotą, ale ten w niczym nie przypominał pięściarza jakim był kiedyś. I trzeba przyznać, debiut wcale nie był taki łatwy jak sam Adamek zapowiadał przed walką.
Pięściarze stoczyli pełna dwanaście rund, które sędziowie punktowi ocenili 115-113, 116-112 i 118-110 na korzyść Adamka. Obstaw mecz i wygraj.
Kolejnym rywalem byłego mistrza świata federacji WBC w wadze półciężkiej i IBF w junior ciężkiej ma być Chris Arreola. Wypróbuj sklep internetowy.


Tomasz Adamek po zwycięstwie nad Jasonem Estradą awansował na 4 miejsce wśród zawodników wagi ciężkiej w nowo opublikowanym rankingu prestiżowej strony BoxRec.com" Góral " pnie się coraz wyżej w światowej drabince wśród popularnych " ciężkich ". W najnowszym rankingu BoxRec zajmuje 4 miejsce, ustępując tylko obecnym czempionom, braciom Kliczko oraz Davidovi Haye.



Adamek wyprzedził w zestawieniu m.in byłych mistrzów Rusłana Czagajewa, Nikołaja Wałujewa oraz kreowanych na przyszłych mistrzów Alexandra Povetkina i Chrisa Arreolę, z którym Adamek ma zmierzyć się w kwietniowym eliminatorze. Stawką pojedynku będzie prawo walki o tytuł mistrza świata którejś z organizacji. Chcesz więcej wiadomości sportowych. Wejdź na sportonline.18.mw.pl


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 11 maja 2010

Płeć

Sprawa Caster do dzisiaj nie znalazła definitywnego rozstrzygnięcia. Ojciec biegaczki zaprezentował światu akt urodzenia, na którym wyraźnie napisano: płeć żeńska.

Płeć w sporcie: kontrowersje


Autorem artykułu jest Marta.M




Wydawałoby się, że określenie płci człowieka jest proste Przecież widać... O tym, że jednak nie, przypomniał nam przypadek biegaczki Caster Semenyi, która wyraźnie wygrała bieg na 800 m na Mistrzostwach Świata w Berlinie, po czym została oskarżona, że nie jest kobietą. Sugerowały to męska figura zawodniczki i jej niski głos.

Sprawa Caster do dzisiaj nie znalazła definitywnego rozstrzygnięcia. Ojciec biegaczki zaprezentował światu akt urodzenia, na którym wyraźnie napisano: płeć żeńska. Co rusz do mediów przeciekały informacje o prawdopodobnych wynikach testów na płeć, z których wynikało, że biegaczka jest obojniakiem. IAAF oficjalnie podała, że wyniki skomplikowanego testu płci, któremu poddano biegaczkę zostaną utajnione ze względu na intymność zawodniczki. Caster, mimo że nie została zawieszona, ma nie biegać do momentu wyjaśnienia sprawy. Dlaczego testy płciowe zabierają tyle czasu?
Dawniej wydawało się, że płeć determinowana jest przez zewnętrzne narządy płciowe. Trochę później, wraz z rozwojem nauki, pojawiły się pierwsze testy oznaczające posiadane przez człowieka chromosomy płciowe. I już wtedy sprawy zaczęły się komplikować. Standardowe kombinacje chromosomów to co prawda XY i XX, ale jak się okazało, zdarzają się osoby obdarzone innymi kombinacjami - XXX, XXY, XXXY, XYY itd. Mężczyźni z dodatkowymi chromosomami X cierpią na zespół Klinefeltera, którego objawy to - zależnie od ilości dodatkowych „X" - mniej zarostu, kobieca sylwetka, niepłodność czy upośledzenie umysłowe. Zależnie od kariotypu i gospodarki hormonalnej osoba z zestawem XXY może być i czuć się kobietą lub mężczyzną. Sport ciągle nie radzi sobie z takimi przypadkami.
Drugi ważny czynnik w określaniu płci to gospodarka hormonalna. Różne jej zaburzenia mogą powodować, że u człowieka cechy płciowe rozwiną się słabiej lub mocniej albo nawet... rozwiną się cechy płci przeciwnej do tej, która wynikałaby z samego kariotypu przy dobrej gospodarce hormonalnej. W przypadku sportowców znaczenie ma na przykład nadmiar testosteronu, który może nadawać kobietom męskie, pożądane w sporcie cechy - siłę, większą masę mięśniową i inne.
Sport ciągle nie radzi sobie ze skomplikowanymi przypadkami. Ponieważ trudno nawet określić granicę płci, tym bardziej trudno o sensowne przepisy.


---

Marta.M


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 9 maja 2010

Sport wyczynowy

Wyczynowy sport stał się już zajęciem dla nadludzi. Ci, którzy od natury nie dostali genów wybitnie predysponujących ich do uprawiania jednego rodzaju sportu, posiłkują się często różnymi środkami. Organizm na dopingu znosi wysiłek, jakiego w innym wypadku by nie wytrzymał.

Sport wyczynowy - zbrodnia na zdrowiu


Autorem artykułu jest Marta.M




Maksyma „sport to zdrowie" jest bardzo popularna i niewątpliwie prawdziwa w przypadku większości z nas, tkwiących długie godziny przed komputerami i telewizorami. Uprawianie sportów wyczynowych ze zdrowiem nie ma jednak nic wspólnego.

Wyliczankę należy rozpocząć od narażenia na liczne urazy w większości sportów wyczynowych. Lekkoatleci czy zawodnicy w sportach drużynowych, nie mówiąc już o kierowcach narażeni są na ogromne obciążenia stawów i na liczne urazy. Znane są przypadki, gdy urazem kończyła się obiecująca kariera sportowca lub nawet jego życie. W czasie ostatnich zimowych Igrzysk Olimpijskich cieniem na rozgrywkach położył się wypadek saneczkarza Gruzina Nodara Kumaritaszwilego, który przy prędkości 140 km/h wypadł z sanek i uderzył w barierę. Zaledwie 21-letni sportowiec zginął, a sprawa źle przygotowanego toru ucichła. Na tym samym torze w czasie igrzysk doszło do trzech innych wypadków, na szczęście mniej groźnych.
Zasmucają nas wszystkich nagłe śmierci sportowców, którym nie wytrzymuje serce. Choć często podejrzewa się, że w grę wchodzą niedozwolone i dozwolone środki mające poprawić wydolność, w większości przypadków okazuje się, że sportowiec miał niewykrytą wcześniej wadę serca lub nie okazuje się nic- wygląda na to, że serce po prostu nie wytrzymało obciążeń. Polskich kibiców zasmuciła śmierć najmłodszej polskiej medalistki olimpijskiej, Kamili Skolimowskiej. Podczas treningu zasłabła, w karetce zemdlała i mimo trwającej godzinę reanimacji nie udało jej się uratować. Bezpośrednią przyczyną zgonu był zator tętnicy płucnej. Ojciec Kamili powiedział prasie: „Po konsultacji z lekarzami specjalistami twierdzę, że do zgonu Kamili mogły się przyczynić uwarunkowania genetyczne (...) Do zgonu Kamili mogła się również przyczynić kwestia odwodnienia, zagęszczenia krwi, przyjmowania środków antykoncepcyjnych, a także wysiłek, który towarzyszył jej na treningach. Mówię o tym ku przestrodze innych sportowców. Żałuję, że akurat na przykładzie Kamili."
Nagłe śmierci znanych sportowców poruszają nas wszystkich, ale niewiele mówi się o tych, którym wyczynowy sport zniszczył zdrowie na raty i po cichu. Intensywny trening obciąża wszystkie narządy ruchu, zwłaszcza stawy. Na przykład w gimnastyce akrobatycznej przy odbiciach i lądowaniach na jednej nodze stopa zawodnika narażona jest na obciążenia przekraczające jego ciężar siedmiokrotnie. Po latach treningu dochodzi do degeneracji stawów, zwichnięć, urazów, które wszystkie objawiają się bólem oraz ograniczeniami ruchu stawów. Sportowi emeryci są więc takimi w istocie, często niedługo po ukończeniu trzydziestego roku życia.
Wyczynowy sport stał się już zajęciem dla nadludzi. Ci, którzy od natury nie dostali genów wybitnie predysponujących ich do uprawiania jednego rodzaju sportu, posiłkują się często różnymi środkami. Organizm na dopingu znosi wysiłek, jakiego w innym wypadku by nie wytrzymał. Już po zakończeniu kariery i przyjmowania dopingu zaczyna reagować na wcześniejsze obciążenia na wszystkie możliwe sposoby. Nawet Ci, którzy nie wspomagali się farmakologicznie, mają problemy z utrzymaniem wagi, bo organizm przyzwyczajony do wysiłku domaga się ogromnych ilości kalorii.
Wyczynowy sport nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. Rozwój nauki i chemii pozwala przewidywać, że niedługo na olimpiadach startować będą tylko ludzie genetycznie przystosowani lub na niewykrywalnych środkach dopingujących. Pozostaje nam tylko czerpać radość z umiarkowanych ilości sportu uprawianych prywatnie.


---

Marta.M



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

gp malezji

- Trzeba realistycznie oceniać cały weekend. Przed nim czwarte miejsce bralibyśmy w ciemno - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Robert Kubica. Polak w GP Malezji uplasował się tuż poza podium.

PRZEGLĄD SPORTOWY: Jest pan zadowolony z czwartego miejsca w Grand Prix Malezji?
ROBERT KUBICA: Podium byłoby lepsze, a najlepsza wygrana, ale trzeba realistycznie oceniać cały weekend. Przed nim czwarte miejsce bralibyśmy w ciemno. Udały się nam dobre kwalifikacje i w wyścigu zdobyliśmy dużo punktów. Więcej nie mogliśmy oczekiwać.

PS: Kluczem była chyba wysoka pozycja startowa, ale po dwóch pierwszych sesjach szóste miejsce musiało być lekkim rozczarowaniem.
Łatwo można się ekscytować, kiedy w dwóch pierwszych etapach kwalifikacji zajmujesz pierwsze i drugie miejsce, ale szóste pole startowe było dobrym osiągnięciem. Oczywiście czołowa trójka byłaby jeszcze lepsza, a niewiele zabrakło, aby się do niej dostać, ale nie udało się.


Jak pan sądzi, uda się w tym roku wygrać wyścig?
To będzie bardzo trudne. Gdyby udało nam się zniwelować sekundową stratę do najlepszych, byłby to niewiarygodny wyczyn. Oczywiście zwycięstwo jest możliwe. Przy odrobinie szczęścia i wykorzystaniu wszystkich okazji można nadrobić wiele pozycji.

piątek, 2 kwietnia 2010

Wesołych świąt


Wesołych świąt Wielkanocnych

poniedziałek, 29 marca 2010

przegląd prasy o Kubicy

Przegląd Sportowy - "Melbourne odczarowane! Kubica drugi"

Właśnie takiego, dramatycznego wyścigu potrzebował Robert Kubica, aby stanąć na podium w Grand Prix Australii. Wjeżdżając na metę na drugim miejscu Polak prowadził za sobą sznurek bolidów znacznie szybszych niż jego Renault.

Tego dnia jednak nasz kierowca jako jedyny nie popełnił żadnego błędu i perfekcyjnie wykorzystał trudne warunki. (...) Prawdziwy popis dali Kubica i jego zespół - idealne połączenie wspaniałej jazdy, perfekcyjnych decyzji taktycznych w centrum dowodzenia, a także błyskawiczna obsługa bolidu podczas pit stopu.

Rzeczpospolita - "Czerwień w lusterku"

Decydujący wpływ na rozstrzygnięcia w drugiej tegorocznej rundzie mistrzostw świata miała mżawka, która kwadrans przed startem przeszła nad parkiem Alberta. Zimną krew i stalowe nerwy zachowali nieliczni - w tym Kubica, który po atomowym starcie z dziewiątej pozycji jeszcze przed pierwszym hamowaniem wyprzedził dwóch rywali.

W końcówce Kubica miał lusterka wypełnione czerwienią samochodu Massy. Wytrzymał jednak presję i dowiózł do mety pierwsze w tym sezonie punkty.

Polska the Times - "Podium Kubicy w zwariowanym wyścigu"

U wielu ludzi spokój jest odrętwieniem - napisał kiedyś Epikur. U Roberta Kubicy spokój jest objawem bezwzględności. A może on jest tylko bezlitosny? Raczej niemiłosierny, nieugięty, niewzruszony - znacie jeszcze jakieś przymiotniki, które trafniej scharakteryzowałyby kierowcę o tak żelaznych nerwach?

Gdy na torze dzieją się dantejskie sceny, Kubica zachowuje się jak człowiek z licencją na przetrwanie. (...) Na Albert Park najlepsi pokerzyści mieli w oczach panikę.

Dziennik Gazeta Prawna - "Zimna głowa i talent Kubicy lepsze od najszybszych bolidów"

Przeczucia nie myliły Roberta Kubicy. W grand Prix Australii miało być lepiej niż w Bahrajnie. I było. Kombinacja jego perfekcyjnej jazdy, mądrych decyzji teamu i szczęścia, które nie zawsze dopisywało rywalom, dały naszemu kierowcy fantastyczne drugie miejsce.

Super Express - "Wyszarpał podium"

Po koszmarnie nudnym GP Bahrajnu, wczorajszy wyścig w Australii był wręcz porywający. Niemal na każdym okrążeniu toczyła się pasjonująca walka. Zdecydowanie najbardziej zaimponował Robert Kubica, który startował dopiero z 9. miejsca, dysponował przeciętnym bolidem, a mimo to zdołał wyszarpać drugą pozycję.

Fakt - "Cudowna jazda Kubicy"

Wyścig Formuły 1 o Grand Prix Australii wygrał Anglik Jenson Button, ale to Robert Kubica był największym bohaterem. Startujący z dziewiątej pozycji Polak finiszował jako drugi przez cały czas skutecznie odpierając ataki wściekle naciskających go rywali.

poniedziałek, 22 marca 2010

Liga Mistrzow

Wczoraj awans zapewniły sobie cztery drużyny: Manchester United, Arsenal Londyn, Bayern Monachium i Olimpique Lyon. Najwiekszym przegranym jest Real Madryt, który mimo wielkich i głośnych transferów, 1/8 poraz kolejny okazała się nie do przejścia. Z jednej strony troche mi żal Królewskich. Wydać ponad 300 milionów euro na zawodników którzy mieli zapewnić wyczekiwany od lat triumf w Lidze Mistrzów i odpaść w sensacyjny sposób to bolesne doświadczenie, ktore w konsekwencji chyba przyczyni się do upadku prezydenta Realu – Florentino Pereza i wielkim wybuchu w Madrycie.

1/8 Ligi Mistrzow na półmetku


Autorem artykułu jest Sławek Oduliński




Gdyby grały tylko same pieniądze, takie drużyny jak Olimique nie miały by prawa bytu w europejskich pucharach. Wielkie pieniadze i nazwiska to nie wszystko. Trzeba jeszcze dać coś od siebie aby odnieśc sukces.

1/8 Ligi Mistrzów jest juz na półmetku. Wczoraj awans zapewniły sobie cztery drużyny: Manchester United, Arsenal Londyn, Bayern Monachium i Olimpique Lyon. Najwiekszym przegranym jest Real Madryt, który mimo wielkich i głośnych transferów, 1/8 poraz kolejny okazała się nie do przejścia. Z jednej strony troche mi żal Królewskich. Wydać ponad 300 milionów euro na zawodników którzy mieli zapewnić wyczekiwany od lat triumf w Lidze Mistrzów i odpaść w sensacyjny sposób to bolesne doświadczenie, ktore w konsekwencji chyba przyczyni się do upadku prezydenta Realu – Florentino Pereza i wielkim wybuchu w Madrycie. Z drugiej , gdyby grały tylko same pieniądze, takie drużyny jak Olimpique nie miały by prawa bytu w europejskich pucharach, a one same stały by się elitarną ligą dla najbogatszych. Jest troche sprawieliwości w tym, że wielkie pieniadze i nazwiska to nie wszystko. Trzeba jeszcze włożyć coś od siebie, aby odnieść sukces. Za burtą znalazł się również wielki Milan. Włosi przegrali na Old Trafford 4:0 a popis swoich fenomenalnych strzelackich umiejętności dał Wayne Rooney strzelając dwie bramki. Awansu nie dał sobie odebrać Fiorentinie Bayern Monachium w składzie którego wystąpił 17 – letni David Alaba. Mimo porażki 3:2 awansowali bawarczycy. Do 1/4 awansowała również młodzież z Arsenalu. Młodzi gniewni wygrali z Porto aż 5:0.


W zaplanowanych spotkaniach na 16 i 17 marca njciejawiej zapowiadają sie mecze Stuttgartu z Barcelona (1:1) oraz Chelsea z Interem Mediolan (1:2) Bliskie awansu jest również Bordeaux które będzie bronić jednobramkowego zwycięstwa z Olimpiacosem, oraz CSKA Moskwa, które wywyizło remis 1:1 z Sevilli.



---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 8 marca 2010

12 milionów

Ministerstwo sportu zaczyna nową strategię, która mówi o większym nakładzie finansowym na "gwiazdy" polskiej kadry. A przecież igrzyska letnie to szansa dla naszych wspaniałych młodych lekkoatletów. Może się jednak okazać, że już w tym roku środki na przygotowania do Londynu będą okrojone. Po co trenować młodych do maratonu? Przecież złoto i tak dostanie Paula Radcliffe (panie) i któryś z Kenijczyków (panowie). Kadra piłkarska też się nie popisze (tradycyjnie).

12 milionów za medale Małysza i Kowalczyk


Autorem artykułu jest kubapigora




Na czołowe grupy olimpijczyków wydaliśmy przed Vancouver 4,5 miliona złotych więcej niż przed poprzednimi igrzyskami. Ministerstwo Sportu zapomniało jednak o rzeszach młodych, ambitnych lekkoatletów. Czy to nam się opłaca?

Cieszymy się wciąż z sukcesów naszych olimpijczyków w Vancouver. Zapewnili nam więcej medali na jednej zimowej olimpiadzie niż dostaliśmy w ciągu minionych lat. Jednak nic za darmo. Zapłaciliśmy za te medale dokładnie 12 milionów złotych.


Ministerstwo Sportu zestawiło statystyki wydatków na przygotowania olimpijskie do Vancouver w latach 2008-2010. Okazuje się, że pieniądze dokładnie przełożyły się na wyniki naszych sportowców. Najwięcej wydano na kadrę skoczków, biegaczy narciarskich, biathlonistów i łyżwiarzy szybkich. W sumie na każdą z tych konkurencji ministerstwo wydało po kilka milionów więcej niż przed poprzednią olimpiadą w Turynie.


Nie można oczywiście narzekać. Przecież Adam Małysz i Justyna Kowalczyk to nasza duma narodowa, nasz towar eksportowy. Zastanawiam się jednak, czy podobną hojnością pochwali się ministerstwo przy rozdziale środków na olimpiadę letnią w Londynie w 2012 roku? Podejrzewam, że nie. Dlaczego?


Ministerstwo sportu zaczyna nową strategię, która mówi o większym nakładzie finansowym na "gwiazdy" polskiej kadry. A przecież igrzyska letnie to szansa dla naszych wspaniałych młodych lekkoatletów. Może się jednak okazać, że już w tym roku środki na przygotowania do Londynu będą okrojone. Po co trenować młodych do maratonu? Przecież złoto i tak dostanie Paula Radcliffe (panie) i któryś z Kenijczyków (panowie). Kadra piłkarska też się nie popisze (tradycyjnie).


Może zatem znaleźć inne wyjście z sytuacji. Zamiast sponsorować największe gwiazdy, może zainwestować w młodzież, powstające jak grzyby po deszczu kluby biegaczy, lekkoatletów, pływaków? Może zainwestować w reklamę sportu, zdrowego stylu życia. Może w ten sposób kilkadziesiąt milionów złotych wydanych na opłacenie kilku dobrych trenerów mogłoby ruszyć sektor małych klubów sportowych?


Tutaj musimy pozwolić Ministerstwu Sportu na chwilę zadumy i zapytać, czy w dalszym ciągu będzie podnosiło budżety najlepszych zawodników, zapominając o treningu młodzieży? Przecież Małysz i Kowalczyk nie będą zwyciężać w nieskończoność. Po nich pozostanie ogromna przepaść i dziura nie do załatania.


Mamy grupę wspaniałych młodych lekkoatletów, którym nie trzeba mówić jak biegać szybciej. Im trzeba zwykłej pensji sportowca i wsparcia logistycznego. Myślę, że setki z tych młodych sportowców zadowoli się kilkoma tysiącami miesięcznie i pozostałe miliony będzie można poświęcić na odprawy dla kolejnych trenerów i działaczy sportowych.



---

źródło: www.jak-biegac.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 26 lutego 2010

taniec na lodzie

taniec na lodzie w wykonaniu koreanki, chcialoby sie zobaczyc polke ale chyba sie zkompromitowala na olimpiadzie...


ale nie szkodzi bo to olimpiada po amerykansku...wiec nie zobaczymy popisow koreanki tylko fotki choc to material filmowy niestety spragnionych jazdy figurowej oraz innej jazdy odsylam na you tube...

oczywiscie nie może zabaknac Lindsey Vonn

ale i jej też nie wszystko wychodzi...

wtorek, 23 lutego 2010

Vancouver

Zwykle wydarzenia sportowe, tej rangi co Olimpiada, przedstawiane są jako silny czynnik stymulujący rozwój regionu, w którym się odbywają. W przypadku Vancouver po raz pierwszy dało znać o sobie duże niezadowolenie mieszkańców z formuły organizacyjnej sportowego widowiska.

Vancouver ma Olimpiadę i bezpieczeństwo


Autorem artykułu jest Katarzyna G.




Igrzyska olimpijskie są bardzo ważnym wydarzeniem dla całego świata. Od organizatorów oczekuje się wspaniałego i niezakłóconego widowiska. Bardzo istotnym elementem jest bezpieczeństwo zarówno sportowców, jak i widzów. Koszt zabezpieczenia tegorocznej Olimpiady wyniósł ponad 850 mln USD.

Głównym elementem systemu bezpieczeństwa jest 900 kamer CCTV rozmieszczonych w wiosce olimpijskiej i na terenie miasta. Sprzęt w większości dostarczyła firma Panasonic. Zastosowano głównie zewnętrzne, wandaloodporne, kopułowe kamery IP WV–NW484S. Posiadają one przetwornik WDR 540 TVL (kolor) / 570 TVL (czarno-biały), co pozwala na dokładną obserwację przez całą dobę. Kamery zasilanie są przez PoE.
Kamery do monitoringu zostały wypożyczone na okres trwania Igrzysk. Po ich zakończeniu zostaną w większości zdemontowane. Powodem przyjęcia takiej koncepcji były z jednej strony koszty eksploatacji tak dużego systemu, a z drugiej protesty mieszkańców obawiających się zbytniej inwigilacji.


Zwykle wydarzenia sportowe, tej rangi co Olimpiada, przedstawiane są jako silny czynnik stymulujący rozwój regionu, w którym się odbywają. W przypadku Vancouver po raz pierwszy dało znać o sobie duże niezadowolenie mieszkańców z formuły organizacyjnej sportowego widowiska. Spora grupa mieszkańców uznała, że wydatki ponosi społeczeństwo, a z zysków korzystają prywatne firmy: głównie stacje telewizyjne, a także organizacje sportowe. Panuje przekonanie, że zyski regionalnych hotelarzy i restauratorów nie równoważą strat poniesionych na wymuszone inwestycje i niewygody mieszkańców narażonych na kontrole związane z zapewnieniem bezpieczeństwa. 850 mln USD wydane na zabezpieczenie Olimpiady to kwota wystarczająca na zbudowanie kilku tysięcy mieszkań.
Vancouver ma Olimpiadę i bezpieczeństwo, ale po raz pierwszy spora grupa mieszkańców nie chciała ani jednego, ani drugiego.




Przygotowania do olimpiady(źródło: www.cbc.ca)


---

www.dipol.com.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 18 lutego 2010

Komu Justyna przekaże medal?

Justyna ma podobno przekazać złoty medal który dzisiaj zdobędzie najbardziej zajadłym i zawistnym ludziskom na forach internetowych i innych forach, gdzie zbieraja się podli ludzie i próbuja zniszczyć i okpić największy sukces na igrzyskach po Fortunie, i Małyszu.
tak jak pluli kiedyś na Fortune, pluli i plują na Małysza tak teraz plują na Justyne.
Niestety żyjemy wsród załosnych i podłych ludzi
Ludziska, którzy tak poniewieracie wszystkich, ktorzy coś osiągnęli w sporcie sprobujcie być mniej zawistni a może i wam cos się w życiu uda osiągnąć.

wiązania Ammanna

w wiązaniach Ammanna Szwajcarscy spece ukryli samonaprowadzający narty mechanizm, który powoduje że narty same przybierają idealny kąt natarcia najbardziej optymalny, który powoduje że przy kazdym skoku Ammann nie musi ustawiać sam nart po odbiciu bo robi to za niego ten wspaniały oparty na mechanicznych zegarkach mechanizm.
Ocywiście bez tego mechanizmu Ammann mogłby daleko skakac bo ma wspaniałą formę ale nie mogłby byc tak regularny jak szwajcarski zegarek;-)

sobota, 13 lutego 2010

Fortuna sprzyja Małyszowi

ja bym wolał żeby zamiast Kruczka i Matei trenerem był Fortuna
który jako jedyny w Polsce ma na to właściwe papiery czyli złoty medal olimpijski
dla mnie tylko to sie liczy i nic więcej
ale w naszym kraju to właśnie największe osiągnięcie nic nie znaczy, bo ten człowiek zawsze był na boku i nigdy go ci działacze nie dopuścili do trenowania kadry
pozwalaja mu sie tylko dziennikarze co jakis czas wypowiadać o skokach
a ci którzy decyduja kto ma być trenerem maja go za nic czyli za zero
a kruczki mateje sa kimś choć tylko wstyd przynosili gdy byli sportowcami tak teraz wstyd przynaszą trenowani przez nich zawodnicy.
dwa lata trenowania kadry przez Kruczka i Mateje i ich zawodnicy nie mieszczą się w trzydziestce, przypominam że Kamil Stoch to nie jest wychowanek Kruczka tylko został przez ostatnie dwa lata prawie całkowicie przez niego zmarnowany, a mógł być niejednokrotnie na podium zawodów pucharu swiata. O pozostalych nie wspomne bo to pasmo kompromitacji.
Dzieki sukcesom Malysza pojawilo sie mnóstwo utalentowanych skoczków i żaden z nich nie ma trenera, który by go doprowadzil do zdobywania miesjc na podjum.
Wielki olimpijski sukces Malysza nie jest zaslugą polskich trenerów, którzy niczego sie nie nauczyli przez te dziesięć lat sukcesów Malysza i nie doprowadzili żadnego innego skoczka do stanięcia na podjum w jakichkolwiek zawodach.
Mamy tylko Malysza i gdy skończy karierę obawiam sie że niebędziemy mieć przez długie dziesięciolecia jego następcy. Dopóki beda rzadziły uklady uklady uklady...

piątek, 12 lutego 2010

walentynkowe serce

Jeżeli jeszcze nie masz pomysłu na walentynkowe serce to sprawdź ile przepięknych walentynkowych kartek z sercami znajdziesz na stronie z oryginalnymi kartkami.

środa, 10 lutego 2010

Droga na Euro 2012

Jako współgospodarz mamy zapewnione miejsce w finałowym turnieju, co nie znaczy że Smuda może spać spokojnie. Przed opiekunem naszej kadry naprawde dwa bardzo pracowite lata. W świetle pikłkarskich afer, korupcji, układów i ukladzików popularny Franz będzie budował reprezentację na finały, która powalczy i nie przyniesie kompromitacji.

Droga na Euro 2012 rozpoczeta


Autorem artykułu jest Sławek Oduliński




Delegaci wszystkich europejskich federacji piarskiech, trenerzy, piarze, politycy. Wszyscy w napięciu obserwowali w warszawskiej Sali kongresowej losowanie grup eliminacyhnych Euro 2012

W niedzielę (7.02.2010) wszystkie oczy futbolowej Europy były zwrócone na naszą stolicę. Takie sławy jak Michel Platini, Fabio Capello, Gus Hidink w napięciu czekały na kogo ich reprezentacja trafi w grupie eliminacyjnej ME organizowanych przez Polske i Ukrainę. W roli „sierotek” losujących poszczególne drużyny do konkretnych grup również wielkie pilkarskie osobowości. Z naszej strony Zibi Boniek i Andrzej Szarmach, ze strony naszych współorganizatorów Andrij Szewczenko oraz Oleg Błochin. Z umiarkowanym spokojem mógł obserwować przebieg losowania selekcioner naszej reprezentacji, Franciszek Smuda. Jako współgospodarz mamy zapewnione miejsce w finałowym turnieju, co nie znaczy że Smuda może spać spokojnie. Przed opiekunem naszej kadry naprawde dwa bardzo pracowite lata. W świetle pikłkarskich afer, korupcji, układów i ukladzików popularny Franz będzie budował reprezentację na finały, która powalczy i nie przyniesie kompromitacji. Wsród młodych ludzi musi znależć nastęców Żewłakowa, Krzynówka, Smolarka. Przez najbliższy rok Smuda przeprowadzi selekcję na której będzie bazowal w dalszych etapa przygotowań. Początki mogliśmy zaobserwować podczas towarzyskiego turnieju o Puchar Króla Tajlandii. Wyjazd do Tajlandii wzbudził wiele dyskusji na temat czy był on potrzebny, bo przecież piłkarskie mocarstwa tam nie grały, a i nasza reprezentacja w krajowym składzie za wiele nie pokazała. Gdzieś tą grupę 25 – 30 zawodników trzeba wyselekcjonować, więc trzeba wykożystywać taką okazję, a jak nie teraz to kiedy? Wsród przeciwników tego wyjazdu padały słowa że uczyć trzeba się od najlepszych. Spokojnie. Każdy trener ma jakaś filozofię, wizje prowadzenia drużuny. Nie wątpie w to że nie ma jej tak doświadczony trener jak Smuda. Najpierw selekcja w oparciu o słabszych rywali, potem mecze z najlepszymi. Z resztą, jeszcze tego roku mamy zaplanowany mecze z Bułgarią, Finlandią, Ukrainą i prawdziwy hit - Hiszpanią. Nie ośmieliłbym się powiedziedz że to łatwi rywale.



Droga na finałowe boiska Polski i Ukrainy rozpoczeta. Każdy ma swoje zmartwienia. Jedni muszą przejść przez ciężkie eliminacje, gdyż w Europie piłkarskich słabeuszy jest już naprawde nie wiele , inni muszą zrobić wszystko, aby wyjść z ich cienia. Smuda zaufanie ma ogromne wśród polskich kibiców. Kto wie? Przecież Smuda czyni cuda.



---

S.O.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 29 stycznia 2010

Wisła

Atutem Wisły. jest trener - Maciej Skorża. To on potrafi wycisnąć drużynę jak cytrynę - ten szkoleniowiec doskonale wyzwala potencjał z Białej Gwiazdy. Ustawia taktykę drużyny pod konkretnego przeciwnika - jako jedyny polski szkoleniowiec ma na rozkładzie Barcelonę! Kibicom Białej Gwiazdy wypada wierzyć, że taka oto drużyna poradzi sobie i z Legią, i z Lechem, i z innymi drużynami, które cały czas wzmacniają skład...

Wisła - niekoronowany mistrz?


Autorem artykułu jest Mateusz WOźniak




Wisła Kraków jest najlepszą drużyną w Polsce. Tak przynajmniej pokazuje tabela. A jak jest naprawdę? Czy drużyna Macieja Skorży zasługuje na mistrzostwo Polski? Czy jej potencjał wskazuje na to, że to Biała Gwiazda powinna zajmować miejsce na szczycie Ekstraklasy.

W drużynie Wisły nie brak słabych punktów. Zacznijmy od bramki. W niej stoi Mariusz Pawełek - bramkarz, o którym wiadomo jedno raz na parę meczów musi puścić głupią bramkę. Daleko mu do Jana Muchy, który w Legii Warszawa między słupkami wyprawia cuda. Co ciekawe, rywala Pawełka - Ilie Cebanu Wisła Oddała do Rubina Kazań,... mistrza Rosji i uczestnika Ligi Mistrzów. Jak wytłumaczyć takie postępowanie działaczy Białej Gwiazdy?


W obronie teoretycznie kłopoty bogactwa. Do gry na środku obrony aspiruje trzech równorzędnych graczy - Mariusz Jop, Cleber oraz Arkadiusz Głowacki. Jest jeszcze Mateusz Kowalski - wypożyczony do Piasta Gliwice. Ale już obie flanki są wyraźnie słabiej obsadzone. Piotr Brożek oraz Pablo Alvarez potrzebują konkurencji. Jej brak prowadzi do stagnacji.


W środku pola też Maciej Skorża mógłby spodziewać się więcej jakości. Bo po odejściu Mauro Cantoro pozycja środkowego pomocnika to ból głowy Skorży. Wiśle brakuje dyrygenta, kogoś takiego jak Mirosław Szymkowiak. Do zdrowia wróci Radosław Sobolewski, ale to piłkarski walczak, który nie potrafi stworzyć przewagi w środku.


A co z atakiem? Z nominalnych napastników został Paweł Brożek, cały czas kuszony ofertami z zagranicy. Jeśli on odejdzie, kto zostanie? Piotr Ćwielong został sprzedany do Śląska Wrocław. Rafał Boguski i Patryk Małecki to nie są typowi napastnicy, zdolni do stania się rasowymi snajperami. Młody Leszczak został zawieszony na pół roku, bo chciał samowolnie podpisać umowę z Polonią Bytom. Czy z takim składem można wygrać ligę?


Atutem Wisły. jest trener - Maciej Skorża. To on potrafi wycisnąć drużynę jak cytrynę - ten szkoleniowiec doskonale wyzwala potencjał z Białej Gwiazdy. Ustawia taktykę drużyny pod konkretnego przeciwnika - jako jedyny polski szkoleniowiec ma na rozkładzie Barcelonę! Kibicom Białej Gwiazdy wypada wierzyć, że taka oto drużyna poradzi sobie i z Legią, i z Lechem, i z innymi drużynami, które cały czas wzmacniają skład...



---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 19 stycznia 2010

Droga do Vancouver 2010. Snowboard.

Droga do Vancouver 2010. Snowboard. Paulina Ligocka szósta w PŚ


Autorem artykułu jest olej897




Paulina Ligocka (AZS AWF Katowice) uplasowała się na szóstej pozycji w snowboardowych zawodach Pucharu Świata w konkurencji halfpipe. W austriackim Kreischbergu życiowy sukces odniosła Sarka Pancochova. Czeszka po raz pierwszy stanęła na podium imprezy tej rangi i to od razu na najwyższym stopniu.


Paulina Ligocka (AZS AWF Katowice) uplasowała się na szóstej pozycji w snowboardowych zawodach Pucharu Świata w konkurencji halfpipe. W austriackim Kreischbergu życiowy sukces odniosła Sarka Pancochova. Czeszka po raz pierwszy stanęła na podium imprezy tej rangi i to od razu na najwyższym stopniu. Wśród mężczyzn zwyciężył Japończyk Daisuke Murakami. Nie powiodło się kuzynowi Pauliny - Michałowi Ligockiemu (AZS AWF Katowice), który sklasyfikowany został na 30. miejscu.


Po pierwszej finałowej prezentacji, mieszkająca w Cieszynie Ligocka była szósta. W drugiej - jak powiedział PAP trener Władysław Ligocki - "poszła na całość". W lodowej rynnie wykonała najtrudniejszy trick w kobiecym snowboardzie - Frontside 900, zakończony jednak podpórką.



Czwartą lokatę zajęła Szwajcarka Manuela Pesko. Mistrzyni świata, która 18-krotnie stawała na podium Pucharu Świata, z czego dziewięć razy na najwyższym stopniu, w 2008 roku nieoczekiwanie oznajmiła o zakończeniu kariery.


- Manuela jest moją dobrą koleżanką i cieszę się z jej powrotu, choć przybyła mi rywalka. Byłam zdziwiona jej rezygnacją. Widziałam się z nią na Pucharze Świata w Saas Fee na początku listopada; mówiła wówczas, że nie wraca do zawodowego sportu. Tym bardziej jej decyzja jest dla mnie miłym zaskoczeniem - powiedziała Paulina Ligocka.


Brązowym medalem mistrzostw świata, który zdobyła rok temu w Korei Południowej, Polka zapewniła sobie start w Cypress Mountain, gdzie w lutym przeprowadzone zostaną snowboardowe konkurencje olimpijskie zimowych igrzysk w Vancouver.


Wyniki PŚ w halfpipe:


kobiety


1. Sarka Pancochova (Czechy)


2. Zhifeng Sun (Chiny)


3. Xu Chen (Chiny)


4. Manuela Laura Pesko (Szwajcaria)


5. Lisa Wiik (Norwegia)


6. Paulina Ligocka (Polska)


25. Joanna Zając (Polska)


mężczyźni


1. Daisuke Murakami (Japonia)


2. Patrick Burgener (Szwajcaria)


3. Tore Holvik (Norwegia)


4. Markus Malin (Finlandia)


5. Staale Sandbech (Norwegia)


6. Kohei Kudo (Japonia)


30. Michał Ligocki (Polska)



---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 7 stycznia 2010

Podstawy jazdy na snowboardzie

Aby jeździć z dechą skierowaną przodem do kierunku jazdy, najpierw musisz się nauczyć trzymać ją prostopadle do stoku. To jest łatwe tylko z pozoru. Kontrola nad rozpędzoną masą (czyli własnym ciałem) na stoku to zadanie dla odważnych zawodników. Jeśli nigdy nie próbowaliście swoich sił na nartach, deskorolce czy innym sprzęcie jeżdżącym, to przygotujcie się na bolesną naukę hamowania na snowboardzie. I w ubezpieczenie NNW.

Podstawy jazdy na snowboardzie


Autorem artykułu jest Marek Sadyba




Jazda na snowboardzie może być niezwykle przyjemna, jeśli tylko nauczymy się odpowiednio korzystać z tego sprzętu. Na samym początku warto rozważyć wynajęcie instruktora. Pomogą też rady bardziej doświadczonych znajomych i życzliwych użytkowników stoku. Najważniejsze to zachować pełne bezpieczeństwo.

Pierwsze chwile na stoku mogą być kluczowe dla powodzenia operacji o nazwie "nauka jazdy na snowboardzie". Albo załapiesz o co w tym wszystkim chodzi i szczęśliwie zjedziesz na sam dół, albo złamiesz nogę i przyjadą po Ciebie służby ratownicze. Naukę należy rozpocząć od złapania odpowiedniego balansu na desce i stabilnego zsuwania się ze stoku ze snowboardem skierowanym prostopadle do stoku. Kwestią podstawową jest nauczenie się stabilnej pozycji na desce snowboardowej: lekko ugięte i rozlużnione kolana, przesunięcie środka ciężkości w zależności od pozycji zjazdowej, etc.

Aby jeździć z dechą skierowaną przodem do kierunku jazdy, najpierw musisz się nauczyć trzymać ją prostopadle do stoku. To jest łatwe tylko z pozoru. Kontrola nad rozpędzoną masą (czyli własnym ciałem) na stoku to zadanie dla odważnych zawodników. Jeśli nigdy nie próbowaliście swoich sił na nartach, deskorolce czy innym sprzęcie jeżdżącym, to przygotujcie się na bolesną naukę hamowania na snowboardzie. I w ubezpieczenie NNW.

Warto też zaopatrzyć się w ochraniacze na kolana, nadgarstki i pośladki. Te części ciała są najbardziej narażone na kontakt ze śniegiem. Szczególnie w początkowej fazie nauki, kiedy większość czasu spędza się siedząc i klęcząc na śniegu niż zjeżdżając w dół. Dlatego konieczna jest również nieprzemakalna odzież, która zapewni ciału odpowiednią izolację termiczną podczas zabaw na śniegu.

Pomijając powyższe niedogodności jazda na snowboardzie daje naprawdę sporo radości - nawet w początkowym okresie nauki. Nie warto zrażać się pierwszymi kilkudziesięcioma wywrotkami. Ja jeździłem do pierwszego bólu... więzadeł kolanowych.


---
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl